Propozycja zajęć dla grupy młodszej 15.04.2020
Witam dzieci i rodziców grupy młodszej.
Dzisiaj proponuję Wam spotkanie na wiejskim podwórku w opraciu o opowiadanie Ewy Stadtmuller - "Wiejskie ustronie"
- Nie uwierzycie, co się nam przytrafiło! - opowiadał przy kolacji dziadzio. - Postanowiliśmy z babcią zabrać was na parę dni na wieś, więc zacząłem szukać gospodarstwa agroturystycznego położonego w jakiejś ładnej i spokojnej okolicy. Znalazłem. Miejsce dobrze mi znane. Patrzę na nazwisko gospodarza - coś takiego! Mój kolega z dzieciństwa też nazywał się Maciszek, ale na imię miał Staś, a nie Janusz. Dzwonię. I cóż się okazuje...? - ten Janusz to rodzony syn Stasia. Ale było radości! Staś zaprosił nas do siebie razem z wnukami.
- Pojedziemy na wieś? - ucieszyła się Ada.
- Oczywiście - jeśli rodzice się zgodzą - zaznaczyła babcia.
Na szczęscie mama z tatą nie mieli nic przeciwko temu. Olkowi zdawało się nawet, że tata puścił oko do mamy, zupełnie jakby chciał powiedzieć: " Nareszcie będziemy mieli trochę czasu tylko dla siebie".
Gospodarstwo agroturystyczne, pod wdzięczną nazwą "Ustronie", okazało się miejscem wymarzonym na odpoczynek. Pan Staś nie ukrywał wzruszenia.
- Wasz dziadek przyjeżdżał tu z rodzicami na wakacje - opowiadał Olkowi i Adzie. - Chodziliśmy razem na grzyby i jagody, paśliśmy krowy...
- Ma pan krowy? - zainteresował się natychmiast Olek.
- A mam - uśmiechnął się kolega dziadka. - Ta strasza to Jagoda, a ta młodsza - Malina.
- A kaczuszki? - chciała wiedzieć Ada.
- Kaczuszki też są.
Całe popołudnie dzieci spędziły na zwiedzaniu stajni, obory i kurnika. Adzie najbardziej podobało się karmienie kur i kaczek, a Olkowi - króliki. Oboje z zachwytem przyglądali się jak Pan Staś czyści konia.
- Co prawda do pracy w polu używam traktora - opowiadał pan Staś - ale kiedy do Janusza przyjdą goście, to każdy dzieciak marzy, żeby wsiąść na prawdziwego rumaka.
Olkowi natychmiast zaświeciły się oczy.
- A czy ja... też mógłbym się przejechać? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Na koniu czy na traktorze? - chciał wiedzieć pan Staś.
- Jak znam mego wnuka, to na jednym i drugim - zaśmiał się dziadzio.
Trzy dni przeleciały jak z bicza strzelił. W tym czasie dzieci zdążyły zaprzyjaźnić się z Burym, który okazał się nadzwyczaj spokojnym koniem. Z Olkiem i Adą na grzbiecie spacerował po całym gospodarstwie, a w tym czasie prowadzący go za uzdę pan Stanisław opowiadał, jak mu się gospodarzy. Okazało się, że ma duże pole, na którym uprawia rzepak.
- Musicie przyjechać w maju - zapraszał. - Zobaczycie, jak pięknie kwitnie.
- Jak ty sobie, Stasiu, z tym wszystkim radzisz? - nie krył uznania dziadzio.
- Wstaję o piątej, oporządzam zwierzęta, a potem po kolei robi się, co trzeba - odparł zadowolony gospodarz.
- Wiesz, dziadziu, chyba będę rolnikiem. - zwierzył się Olek, gdy trzeba było pożegnać wiejskie "Ustronie" i ruszać do miasta.
- Byłbyś gotów na tak ciężką pracę? - zdziwił się dziadzio.
- Jasne - kiwnął głową Olek.
- A na wstawanie o piątej rano?
- Nad tym musiałbym jeszcze popracować... - przyznał się największy śpioch w rodzinie.
Jeżeli uważnie słuchaliście opowiadania na pewno odpowiecie na pytania:
- Co zobaczyły dzieci w gospodarstwie ?
- Jakie obowiązki ma do wykonania rolnik?
- Co Olek i Ada robili w czasie wizyty w gospodarstwie agroturystycznym?
Ciekawa jestem jakie zwierzę podoba Wam się najbardziej? Może narysujecie wybrane przez Was zwierzątko, albo to z następującej zagadki:
Choć się zielonej trawy naje,
to jednak białe mleko daje.
Zabawa ruchowa w domu lub na podwórku - Kotek na drabinie.
Z patyków, sznurków, pasków papieru układamy drabinę. Kotek (dziecko) przeskakuje obunóż z jednego szczebelka na drugi.
Polecam do obejrzenia film o zwierzętach gospodarskich: https://youtu.be/qQtJP40a1Iw
Przypominam rodzicom, że jestem do Waszej dyspozycji pod telefonem lub e-mailem: nauczyciel532@dlarodzica.hub.pl
Wesołej zabawy
M.Czajka


